“Pozegnalne derby elfów wysokich z ciemnymi.
Jakos tak zal bylo myslec ze to juz nigdy wiecej. A moze to wlnie zapowiedziany bankiet pozgnalny odchodzacej na emertyure druz;yny ciemnych elfów spowodowal, ze zawodnicy obu druzyn nie mogli skoncentrowac sie na grze.
Po obu stronach popelnialo bledy, do których naprawienia nie wystarczyla rutyna zdobyta na treningach (tzn. re-rolle).
Wygrana przechodzila z rak do rak. VH prawie wybronili sie przed wyrównaniem w drugiej polowie. DSoM zagrali troche; na czas i przylozyli tuz przed koncem. VH do zwyciestwa potrzebowali blitzkriegu. Prawie wszyscy zawodnicy VH rzucili sie wiec; na trójke obronców. Zakotlowalo sie i Lion Warrior znalazl sie za plecami obronców. W miedzyczasie Starwind Teethdrill pobiegl po pilke, która po bardzo niechlujnym wykopie znalazla sie tuz pod banda. Rzucil nia - osiagajac Mini Larsona, który nie zostal jednak doceniony przez MVP - do Phoenix Warriora, który pobiegl i przekazal ja Lion Warriorowi czekajacemu na polowie przeciwnika. Próbowal temu zapobiec zdezorientowany obronca druzyny przeciwnej. Powalony wypchnal jednak napastnika wysokich elfów jeszcze glebiej na polowe swojej druzyny. Tamten tylko na to czekal. Pomknal ku linii koncowej tuz przy bandzie korzystajac z wyrwy w linii obronnej przed strefa przylozenia. Ostatnim wysilkiem dobiegl do linii koncowej, gdzie potknal sie, ale umiejetnosci nabyte na treningach nie pozwolily mu upasc. Znalazl sie wiec za plecami calej druzyny i zdobyc decydujace przylozenie razem z ostatnim gwizdkiem meczu.
Gloria victis - mimo, iz DSoM zakonczyli kariere przegranym meczem, oddajemy im hold jako wspanialej druzynie z wymagajacym trenerem. Stworzyliscie wiele wspanialych widowisk. Nie mozemy pogodzic; sie z Waszym odejsciem. Murawa bez was nigdy nie bedzie juz taka sama.”
Jakos tak zal bylo myslec ze to juz nigdy wiecej. A moze to wlnie zapowiedziany bankiet pozgnalny odchodzacej na emertyure druz;yny ciemnych elfów spowodowal, ze zawodnicy obu druzyn nie mogli skoncentrowac sie na grze.
Po obu stronach popelnialo bledy, do których naprawienia nie wystarczyla rutyna zdobyta na treningach (tzn. re-rolle).
Wygrana przechodzila z rak do rak. VH prawie wybronili sie przed wyrównaniem w drugiej polowie. DSoM zagrali troche; na czas i przylozyli tuz przed koncem. VH do zwyciestwa potrzebowali blitzkriegu. Prawie wszyscy zawodnicy VH rzucili sie wiec; na trójke obronców. Zakotlowalo sie i Lion Warrior znalazl sie za plecami obronców. W miedzyczasie Starwind Teethdrill pobiegl po pilke, która po bardzo niechlujnym wykopie znalazla sie tuz pod banda. Rzucil nia - osiagajac Mini Larsona, który nie zostal jednak doceniony przez MVP - do Phoenix Warriora, który pobiegl i przekazal ja Lion Warriorowi czekajacemu na polowie przeciwnika. Próbowal temu zapobiec zdezorientowany obronca druzyny przeciwnej. Powalony wypchnal jednak napastnika wysokich elfów jeszcze glebiej na polowe swojej druzyny. Tamten tylko na to czekal. Pomknal ku linii koncowej tuz przy bandzie korzystajac z wyrwy w linii obronnej przed strefa przylozenia. Ostatnim wysilkiem dobiegl do linii koncowej, gdzie potknal sie, ale umiejetnosci nabyte na treningach nie pozwolily mu upasc. Znalazl sie wiec za plecami calej druzyny i zdobyc decydujace przylozenie razem z ostatnim gwizdkiem meczu.
Gloria victis - mimo, iz DSoM zakonczyli kariere przegranym meczem, oddajemy im hold jako wspanialej druzynie z wymagajacym trenerem. Stworzyliscie wiele wspanialych widowisk. Nie mozemy pogodzic; sie z Waszym odejsciem. Murawa bez was nigdy nie bedzie juz taka sama.”