Dawno dawno tymu, za siedmioma chujami, za siedmioma zekami, w okolicach Gubalowki mieszkal Tomislaw Apoloniusz Curus Bachleda Farrell, jak ten piecyk z dmuchawa. Pewnego dnia Tomislaw wysedl na hale i pomyslol: Krucafuks dosc! Ile mozna wpierdalac loscypek! Ani to dobre, ani swarne a jakie drogie jebane! No i sracka murowana, toc to golymi lapami lugniotane. Zeby to jeszcze z krowiego mleka bylo; a wez tu lodroznij barana od lowiecki. Stad ten slonawy posmak. Tfu, lohydne. Co te turysty w tym widza. Podczas, gdy Bachleda zajadal sie loscypkiem, smrod baraniego nabialu niosl sie po lokolicy. Nawet pod wiater jebalo napletkiem hej! Bekasy nie wytsymaly. Fetor przeploszyl je z terenow legowych. Ryby, w Morskim Loku zdechly, a w Carnym Stawie, zdechly. Niedzwiedz Gasienica lobudzil sie ze snu zimowego i lod razu poszedl pod prysznic. Lecz to nie tylko lod niego tak popierdalalo. Niby po kapieli smrod belta i gowna ustapil, ale przez to won loctowy stala sie jeszcze bardziej nieznosna. Lecz specyficzny zapach lobudzil nie tyko misia, lobudzil tez zadze, lobrzydliwe homoseksualne zadze. Sniezny Kockodan, przez niektorych nazywany tez Yeti, dostaje smergla, gdy pocuje won fiuta hej. Tak sie sklado, ze loscypek pachnie tozsamo, koniec.

Bestia normalnie zywi sie owocami, ale locet budzi w niej zboczenie. Tamtej nocy zeszla z wierchu na hale wiedziona zapachem rozporka. Nieswiadomy nicego Bachleda Farrell zajadol wlasnie syr. Pierwsze razy posly w dupe hej! Little Boy malpy rozdupcyl Hirosime Bachledy. Potem Kockodan zalozyl strapona "Big Ben" i dzwonil jajami o brode Curusia. Koszmar malpy trwal kilka dni. Bachleda nie chcial puscic. Donosil tylko sprzety, od ktorych malpie robily sie wielkie loczy. Yeti nie wytsymal, gdy Bachleda przyniosl sloik. A gdy sloj pekl, a Bachleda zabronil wzywac karetke, tylko kazal nagrywac dalej, malpa zwariowala. I grasuje po lokolicy po dzis dzien. A film ze sloikiem dostepny jest w sieci.

KONIEC